środa, 25 lipca 2012

Być Świętym


W tym także czasie Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana. Dz 12, 2.

Krzysztof wybawiony cudownie opowiadał ludziom o Chrystusie radząc, by uznali go za Boga. Cesarz chcąc go zabić, rozkazał strzelać, lecz strzały zawisły w powietrzu, a jedna z nich ugodziła cesarza w oko. Krzysztof polecił, aby pomazano ranę jego krwią i oko zostało natychmiast uleczone. Po tym cudzie cesarz uwierzył w Chrystusa i został Jego wyznawcą. 
Święty Krzysztof poniósł męczeńską śmierć za panowania Trajana Decjusza, ok. 250 roku.

           
                             
Kim jest dla ciebie święty? 


Jak wyobrazić sobie świętych obcowanie?

Kiedy myślę o świętych, pierwszym obrazem wyobraźni staje się osoba, którą wszyscy podziwiają. Mam przed oczami kogoś, kto w swoim życiu prawie nie popełnia błędów. Żyje wiarą i wie o niej prawie wszystko. Jest jakby anioł na ziemi.
Jednak Pismo Święte i liczne źródła opisujące żywoty świętych, przekształcają "nieco" moje podejście.
Skoro my wszyscy jesteśmy powołani do świętości to niemożliwym jest abyśmy wszyscy stali się bez skazy, byli nieomylni w swoich decyzjach i zawsze promieniowali miłością. 

Przyjrzyjmy się żywotom niektórych świętych, które mogą pomóc w odnalezieniu swojego indywidualnego podejścia do bycia świętym.
Dla mnie osobiście, sztandarowym przykładem świętego, z którym mocno się identyfikuję jest św. Paweł.
Zwróćmy uwagę na to, jak opisuje sam siebie w jednym z listów: 

A zatem teraz: czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa.  Oświadczam więc wam, bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim.  Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus.  Słyszeliście przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, jak w żarliwości o judaizm przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków.  Ga 1, 10-14.

W dalszej części tego listu, św. Paweł mówi, że Pan wybrał go już w łonie matki. Mówi tak, pomimo, że wie jak usilnie prześladował Kościół. To on patrzył na śmierć św. Szczepana, to on jechał do Damaszku aby uwięzić jeszcze większą rzesze wyznawców Chrystusa. Pan jednak obronił swój lud przed nim, nie potępił Pawła ale powołał go do swojej służby. Nam znającym jego działalność, świętość Pawła wydaje się oczywista. Zastanawiam się jednak co musieli myśleć wyznawcy, którzy wcześniej bali się go dniem i nocą   ( nie obyło się pewnie bez zwątpień, podejrzeń o podstęp itd). 
Jednak Paweł swoim gorliwym nauczaniem Ewangelii, udowodnił, że żyje w nim Chrystus.

Dziś, kiedy obchodzimy wspomnienie świętych Jakuba i Krzysztofa, zastanówmy się, czym jest dla nas świętość. Wypełnianiem Woli Boga?  Służbą drugiemu?  Wytrwałością w modlitwie? Czy może wszystkiego po trochu? A może wszystko w pełni?  

Który/ która święty/a jest dla ciebie szczególnie ważny/a. Czy wierzysz w obcowanie świętych ?

Na koniec małe świadectwo: 
Ok trzech miesięcy temu wybierałem się razem z ojcem, bratem i znajomym na mecz do Poznania. Myśląc nad ranną intencją modlitwy przypomniałem sobie, że będę prowadził samochód. Postanowiłem krótko się o to pomodlić, a, że moim drugim patronem ( o ile można hierarchizować :) ) jest św. Krzysztof, poprosiłem o małe wsparcie. Na Mszy Św. przed wyjazdem, po raz kolejny poczułem, że mam pamiętać w modlitwie o tym wyjeździe. Mówię sobie- przecież tyle razy już jechaliśmy, a tu szczególnie mam się modlić? Pomodliłem się więc o to powtórnie do św. Krzysztofa. Jadąc, mniej więcej w połowie drogi, "wlokłem" się za samochodem, który coś przewoził w bagażniku. Zrezygnowany próbami wyprzedzania, na chwile wyhamowałem i oddaliłem się od auta przede mną.
Nagle, ku zdziwieniu chyba wszystkich ( reakcje były jednoznaczne :) ) jadącemu przed nami odpadły drzwi od bagażnika i z wiatrem leciały w naszą stronę. Gdyby nie odległość, która mieliśmy w tym momencie między sobą mogłoby być różnie. Jednak w ostatniej chwili udało mi się minąć latające drzwi. Św. Krzysztof od razu pojawił się w mych myślach i do dziś dziękuję mu za tę opiekę i nakłanianie do modlitwy.

 Chwała Panu!



Linkoteka oferuje:

Piosenka - Święty Jest Nasz Pan 

 









                                                                                                      
                                                                               

wtorek, 24 lipca 2012

Bóg jest miłością!




"Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili.  Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.  Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.  Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata".    Mt 28, 16-20.


Tym końcowym fragmentem Ewangelii św. Mateusza pragnę rozpocząć mojego bloga.
Nie opisując czym ten blog ma być - bo przecież to nie ja planuję, ale Pan, postaram się podzielić kim jest dla mnie Bóg, dlaczego wierzę, jak rozumiem Ewangelie i wszystkim co wiąże się z obecnością Boga wśród nas. Opisać na sobie, jak Pan odnajduje swoje zagubione dzieci i jak je wychowuje.
Wierzę, że głównym autorem tego bloga będzie Jezus, a ja tylko Jego narzędziem.

Mogę śmiało powiedzieć, że Miłość mnie odnalazła. Nie pytała jaki jestem, nie analizowała czy się nadaję, nie brała też po uwagę mojego pochodzenia ani rodu. Nie spoglądała na wykształcenie, konto w banku, zainteresowania.
Miłość o imieniu Jezus zawołała- Jakubie! Chodź za Mną, abyś żył. Słuchaj Mojego głosu abyś już się nie zagubił, otwórz swe oczy i przejrzyj kim dla Mnie jesteś. Duch Święty spoczywa na tobie, bo Ja cię odkupiłem Swoją Krwią i należysz do Mnie. Jesteś ambasadorem Mojego Królestwa na ziemi. Przekonywujące, i choć nie jest to łatwe zadanie, to nie potrafiłem odmówić. Urząd ambasadora Polski w Indiach też nie należy do najłatwiejszych- to ogromna odpowiedzialność. Na szczęście, od Tego, który cię posyła otrzymujesz odpowiednie narzędzia. Ponadto masz w sobie niebiański patriotyzm- kochasz swoją Ojczyznę.
Przyjmujesz nominacje, a w odpowiednim kraju informują, że pojawił się nowy ambasador Polski. Jezus mówi: " Przyszło do was Królestwo Boże". Mt 12, 28b. I my, którzy usłyszeliśmy w sobie tę nominację, która przecież jest zawsze ogromnym wyróżnieniem, mamy iść i wypełniać "interesy" naszej Ojczyzny na "obczyźnie". Swoim przykładem tj. życiem, modlitwą, świadectwem wiary, dobrocią, a nade wszystko miłością, mamy ukazywać skąd jesteśmy. Tym, którzy zapomnieli bądź jeszcze nie poznali, nieść tę Dobrą Nowinę - tak, wy też do Niego należycie, też macie to obywatelstwo, które nigdy nie wygaśnie.

Tak więc, tym krótkim wstępem, który na ten moment żyje we mnie zakończę, prosząc o modlitwę w intencji dobrego wykorzystania tego bloga, aby jego treści zawsze były zgodne z nauką Kościoła i mogły dotrzeć do tych, którzy tego potrzebują.

Chwała Panu! Z Panem Bogiem.

Niech to Słowo Boże umacnia przedsięwzięcie. 


  "Kiedy Salomon ukończył budowę świątyni Pańskiej i pałacu królewskiego oraz wszystkiego, co chciał i pragnął wykonać,  Pan ukazał się Salomonowi po raz drugi, odkąd dał się mu widzieć w Gibeonie.  Pan tak przemówił do niego: "Wysłuchałem twoją modlitwę i twoje błaganie, które zanosiłeś przede Mną. Uświęciłem tę świątynię, którą zbudowałeś dla umieszczenia w niej na wieki mego Imienia. Po wszystkie dni będą na nią skierowane moje oczy i moje serce. Ty zaś, jeżeli będziesz postępował wobec Mnie, jak postępował twój ojciec, Dawid, w szczerości serca i uczciwości wypełniając wszystko, do czego cię zobowiązałem, jeżeli będziesz strzegł moich praw i nakazów,  to na wieki utrwalę tron twego królowania nad Izraelem, jak przyrzekłem niegdyś twemu ojcu, Dawidowi, mówiąc: "Nie będzie ci odjęty potomek na tronie Izraela". 1 Krl 9, 1-5.