W tym także czasie Herod zaczął prześladować niektórych członków
Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana. Dz 12, 2.
Krzysztof wybawiony cudownie opowiadał ludziom o Chrystusie radząc, by uznali go
za Boga. Cesarz chcąc go zabić, rozkazał strzelać, lecz strzały zawisły w powietrzu, a
jedna z nich ugodziła cesarza w oko. Krzysztof polecił, aby pomazano
ranę jego krwią i oko zostało natychmiast uleczone. Po tym cudzie cesarz
uwierzył w Chrystusa i został Jego wyznawcą.
Kim jest dla ciebie święty?
Jak wyobrazić sobie świętych obcowanie?
Kiedy myślę o świętych, pierwszym obrazem wyobraźni staje się osoba, którą wszyscy podziwiają. Mam przed oczami kogoś, kto w swoim życiu prawie nie popełnia błędów. Żyje wiarą i wie o niej prawie wszystko. Jest jakby anioł na ziemi.
Jednak Pismo Święte i liczne źródła opisujące żywoty świętych, przekształcają "nieco" moje podejście.
Skoro my wszyscy jesteśmy powołani do świętości to niemożliwym jest abyśmy wszyscy stali się bez skazy, byli nieomylni w swoich decyzjach i zawsze promieniowali miłością.
Przyjrzyjmy się żywotom niektórych świętych, które mogą pomóc w odnalezieniu swojego indywidualnego podejścia do bycia świętym.
Dla mnie osobiście, sztandarowym przykładem świętego, z którym mocno się identyfikuję jest św. Paweł.
Zwróćmy uwagę na to, jak opisuje sam siebie w jednym z listów:
A zatem teraz: czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa. Oświadczam więc wam, bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus. Słyszeliście przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, jak w żarliwości o judaizm przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków. Ga 1, 10-14.
A zatem teraz: czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa. Oświadczam więc wam, bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus. Słyszeliście przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, jak w żarliwości o judaizm przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków. Ga 1, 10-14.
W dalszej części tego listu, św. Paweł mówi, że Pan wybrał go już w łonie matki. Mówi tak, pomimo, że wie jak usilnie prześladował Kościół. To on patrzył na śmierć św. Szczepana, to on jechał do Damaszku aby uwięzić jeszcze większą rzesze wyznawców Chrystusa. Pan jednak obronił swój lud przed nim, nie potępił Pawła ale powołał go do swojej służby. Nam znającym jego działalność, świętość Pawła wydaje się oczywista. Zastanawiam się jednak co musieli myśleć wyznawcy, którzy wcześniej bali się go dniem i nocą ( nie obyło się pewnie bez zwątpień, podejrzeń o podstęp itd).
Jednak Paweł swoim gorliwym nauczaniem Ewangelii, udowodnił, że żyje w nim Chrystus.
Dziś, kiedy obchodzimy wspomnienie świętych Jakuba i Krzysztofa, zastanówmy się, czym jest dla nas świętość. Wypełnianiem Woli Boga? Służbą drugiemu? Wytrwałością w modlitwie? Czy może wszystkiego po trochu? A może wszystko w pełni?
Który/ która święty/a jest dla ciebie szczególnie ważny/a. Czy wierzysz w obcowanie świętych ?
Na koniec małe świadectwo:
Ok trzech miesięcy temu wybierałem się razem z ojcem, bratem i znajomym na mecz do Poznania. Myśląc nad ranną intencją modlitwy przypomniałem sobie, że będę prowadził samochód. Postanowiłem krótko się o to pomodlić, a, że moim drugim patronem ( o ile można hierarchizować :) ) jest św. Krzysztof, poprosiłem o małe wsparcie. Na Mszy Św. przed wyjazdem, po raz kolejny poczułem, że mam pamiętać w modlitwie o tym wyjeździe. Mówię sobie- przecież tyle razy już jechaliśmy, a tu szczególnie mam się modlić? Pomodliłem się więc o to powtórnie do św. Krzysztofa. Jadąc, mniej więcej w połowie drogi, "wlokłem" się za samochodem, który coś przewoził w bagażniku. Zrezygnowany próbami wyprzedzania, na chwile wyhamowałem i oddaliłem się od auta przede mną.
Nagle, ku zdziwieniu chyba wszystkich ( reakcje były jednoznaczne :) ) jadącemu przed nami odpadły drzwi od bagażnika i z wiatrem leciały w naszą stronę. Gdyby nie odległość, która mieliśmy w tym momencie między sobą mogłoby być różnie. Jednak w ostatniej chwili udało mi się minąć latające drzwi. Św. Krzysztof od razu pojawił się w mych myślach i do dziś dziękuję mu za tę opiekę i nakłanianie do modlitwy.
Chwała Panu!
Linkoteka oferuje:
Piosenka - Święty Jest Nasz Pan
Chwała Panu!
Linkoteka oferuje:
Piosenka - Święty Jest Nasz Pan